Rety... minęło tyle czasu, odkąd cokolwiek tu wstawiałam.
Mogę powiedzieć tylko jedno: przepraszam.
Nie wiem dlaczego tak się stało.
Zwyczajnie straciłam wenę.
Jednak nie oznacza to, że zapomniałam o lalkach.
Lulu nadal ze mną jest i ma się świetnie.
Poza swoimi codziennymi humorkami nie narzeka i jest zadbana.
A ja? Postaram się powolutku do Was wracać.
Nie chcę porzucać tego bloga.
Nie po tym ile wycierpiałam, by być z niego zadowolona.
Nadal niezbyt lubię swoje zdjęcia,
ale teraz są przynajmniej lepsze od tych pierwszych.
Pewnie zauważyliście, że blog ma nowy wygląd, prawda?
Zakochałam się w tej dziewczynce, zwisającej głową w dół.
Różowe długie włosy i fioletowe oczy - nie przypomina Wam to kogoś?
Nowych zdjęć niestety nie mam.
Ale w zamian za to przypomnę jak moja Panna się zmieniła.
Taka była kiedyś...
A taka jest teraz. <3
Kocham tą ślicznotkę i Was.
To by było na tyle~