Więc tego...
Chciałam dzisiaj zrobić z Lulką małą sesyjkę.
Niestety nic z tego nie wyszło.
Dlaczego? Zobaczcie sami. T^T
(PS. Przepraszam za te tragiczne zdjęcia... Nie cierpię ich,
Jakby ktoś miał dla mnie kilka rad, to ja się nie obrażę ^ ^'')
Pewnego razu zrodził się pomysł,
żeby zrobić sesję z lizakiem.
Owy lizak był gratisem,
który Lulu dostała razem z sukienką i butkami.
Jednak sesja odeszła w niepamięć.
Przyczyną tej tragedii
był foch dyniogłówki oraz upór jej pani.
L: Nie chcę pozować! Chcę go zjeść! Proooooszę!
J: Najpierw sesja, potem lizak. *uparta*
L: Puszczaj mnie!
J: Jak się uspokoisz i grzecznie przystąpisz do sesji.
L: NIE! *wyrywa się*
L: Hmpf! Sama sobie sesjuj!
J: Lulu... takie słowo nie istnieje...
Jak widać dzisiaj obie wstałyśmy z łóżka lewymi nogami.
Na ogół dobrze się dogadujemy,
jednak tym razem chyba trafiłam w jej słaby punkt,
którym jak widać są przeróżne słodkości.
Żadna nie chciała ustąpić
i w sumie sesja nie wyszła jak chciałam, ale...
... Lulu nadal nie zdaje sobie sprawy z tego,
że tak właściwie mi zapozowała.
Czasem jest tak uroczo głupiutka i uparta jak ja. ^ ^