Witam witam.
Ostatnio straciłam wenę do robienia zdjęć i wstawiania ich.
Zauważyłam, że na wielu blogach teraz tak piszą.
Może to jakiś rodzaj zimowego lenistwa? ;3
Jakiś czas temu dla Lulu przywędrował nowy wig.
Starałam się wiele razy zmieniać jej fryzurę
i chociaż bałam się co do koloru,
teraz jestem zachwycona efektem końcowym!
Jednak oczywiście wiadomo,
że nie obyło się bez małej sprzeczki.
(nie ma to jak kłótnia z własną lalką, Kyo)
Ale tym razem muszę się pochwalić, że wyszło na moje!
(CHOCIAŻ RAZ! ;u;)
Ale dosyć zanudzania, zapraszam na historyjkę!
J: Hej Lulu! I jak nowy wig?
L: Hmm...
L: Nie lubię go!
J: Ale dlaczego...? :c
L: *robi krok*
L: Łaaagh! *wywraca się* DLATEGO! -.-''
L: Jest strasznie ciężki i ciągle potykam się o te długie kudły!
J: Przyzwyczaisz się...
L: Zaraz będzie po nich. Hihihi....
J: Nie Lulu, nie rób tego!!!
L: Bo co?
J: Ehh... poczekaj.
<i te moje paznokcie... 눈_눈>
J: *podaje grzebyk* Masz, spróbuj się uczesać.
L: Ee.. no dobrze.
L: *czesu czesu* Jeeeeeej, ale milutko! : 3
J: A nie mówiłam? ^ ^
L: Przepraszam, że chciałam się was pozbyć, włoski... T^T
I w ten oto sposób postawiłam na swoim
i Lulu jest teraz Różową Panną.
Ogólnie wig na żywo prezentuje się lepiej -
jest taki mięciutki i ma cudny kolor. <3
Na początku sama planowałam go przyciąć,
ponieważ lalkę rzeczywiście trudniej teraz postawić
(zwyczajnie ma za ciężki łeb xD).
Ale szkoda by mi było.
Lulka jest teraz taka śliczna. :3
Przy okazji sukieneczka, którą Panna ma na sobie,
została uszyta przez mojego
Saru <3.